Kuskus z dynią – jest smacznie!

0
Kuskus z dynią - jest smacznie!

Kuskus to tradycyjne danie pochodzące z Północnej Afryki popularne także w zachodniej Sycylii. Powstaje z ziarenek pszenicy twardej o średnicy 1 milimetra. Zazwyczaj przygotowuje się je z dodatkiem bakłażanów, cukinii, pomidorów, cieciorki lub marchewki. Ja proponuję wersję jesienną na bazie dyni.

KUSKUS Z DYNIĄ 

Składniki:

(na 4 osoby)

  • 280 g kaszy kuskus
  • 800 ml wywaru z warzywnej kostki rosołowej (mój przepis TUTAJ)
  • 500 g obranej dyni
  • 1 ząbek czosnku
  • 1 marchewka
  • 1 gałązka selera naciowego
  • 1/2 cebuli
  • oliwa z oliwek extra vergine
  • sól
  • pół szklanki posiekanych migdałów

WinoToskanii

Przygotowanie:

Na patelni podsmażamy cebulę z ząbkiem czosnku, z marchewką, selerem naciowym i odrobiną oliwy z oliwek . Kiedy składniki się zarumienią, dodajemy pokrojoną w kostkę dynię i dobrze mieszamy, żeby wszystko połączyć. Wlewamy pół szklanki wywaru z warzywnej kostki rosołowej oraz solimy. Gotujemy przez ok. 20 minut, tj. do momentu kiedy dynia osiągnie kremową konsystencję.

Posiekane migdały uprażyć na rozgrzanej patelni.

W międzyczasie przygotowujemy kuskus. Wystarczy posłużyć się instrukcją podaną na opakowaniu. Ja używam wywaru z kostki rosołowej, którego wcześniej nie dodałam do dyni. Kiedy dynia, migdały oraz kuskus są gotowe, nie pozostaje nic innego jak dobrze je ze sobą wymieszać. Danie podawać w temperaturze pokojowej.


Smacznego!

Ania

P.S. Na blogu znajdziecie również inne pyszne przepisy: pasztet z dyni z suszonymi pomidoramidyniowe lasagne oraz risotto z dynią. Poza tym czekam na was na Facebooku oraz na Instagramie. Bywam tam codziennie.

Poprzedni artykułOssuarium w kościele San Bernardino alle Ossa
Następny artykułVal di Mello jesienią
Ania
Na imię mam Ania. Fascynuje mnie wszystko, co nieznane. Lubię minimalizm w architekturze, czyli "less is more", styl art déco, lubię dobrą muzykę, ciekawe książki, lubię pichcić i sączyć dobre wino. Kolekcjonuję gadżety zakupione w muzealnych sklepach (przynajmniej przed pandemią). Paznokcie zazwyczaj maluję na czerwono. Od dziecka jestem powiązana z Włochami, od 11 lat żyję w Lombardii. Trzy pierwsze lata spędziłam w Mediolanie. Właśnie mija ósmy rok, odkąd mieszkam z rodziną w miasteczku położonym mniej więcej 20 km na północ od Mediolanu i 25 km na południe od Lecco nad jeziorem Como. Na blogu opisuję kraj, gdzie zabytek znajduje się niemal na każdym kroku, a historia, krajobraz, zwyczaje, ludzie i kuchnia mienią się nieskończoną gamą kolorów. Zapraszam do mojej Italii!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj