Saltimbocca alla romana – rzymski specjał wymyślony w Brescii

2
Saltimbocca alla romana - rzymski specjał wymyślony w Brescii

Saltimbocca alla romana, czyli w wolnym tłumaczeniu „Hop do buzi” to jedno z najpopularniejszych na świecie drugich dań kuchni włoskiej. Przypuszcza się, że wymyślono je w Brescii. Mimo wszystko dzisiaj jest powszechnie znane jako rzymski specjał. Przygotowanie nie pochłania wiele czasu, a efekt zadowoli każdego łasucha. Ja najczęściej podaję saltimbocca razem z pieczonymi kartoflami.

SALTIMBOCCA ALLA ROMANA

Składniki:

(4 osoby)

  • 500 g cielęciny
  • 100 g prosciutto crudo do kupienia np. tutaj
  • 50 g masła
  • białe wino wytrawne
  • szałwia
  • sól

WinoToskanii

Przygotowanie:

Płat cielęciny kroimy w cienkie plasterki, które rozbijamy przy pomocy młotka kuchennego. Na każdym plasterku układamy połowę plasterka prosciutto crudo, a na nim jeden listek szałwii. Wszystko spinamy wykałaczką.

Na patelni rozpuszczamy masło i dodajemy kotleciki. Smażymy je przez kilka minut na dużym ogniu – w międzyczasie delikatnie przewracamy je na drugą stronę. Solimy, podlewamy białym winem i dusimy do momentu, aż odparuje alkohol, tj. przez 1-2 minuty.

Podajemy gorące, ponieważ mięso jest wtedy wyjątkowo delikatne i dosłownie rozpływa się w ustach.

Smacznego!

Ania


P.S. Jeśli spodobał Ci się ten wpis, albo masz jakieś pytanie zostaw pod tekstem komentarz. Jeśli wypróbowałeś mój przepis, możesz podzielić się w komentarzu własnym zdjęciem. Pamiętaj też, że czekam na Ciebie na Facebooku oraz na Instagramie. Jestem tam codziennie i zamieszczam jeszcze więcej włoskich ciekawostek oraz zdjęć.


saltimbocca alla romana

saltimbocca alla romana

saltimbocca alla romana

Poprzedni artykułCiasto pomarańczowe z granatem
Następny artykułSpacer śladami mediolańskiej secesji
Ania
Na imię mam Ania. Fascynuje mnie wszystko, co nieznane. Lubię minimalizm w architekturze, czyli "less is more", styl art déco, lubię dobrą muzykę, ciekawe książki, lubię pichcić i sączyć dobre wino. Kolekcjonuję gadżety zakupione w muzealnych sklepach i cukierki ze szkła dmuchanego na wyspie Murano. Paznokcie zazwyczaj maluję na czerwono. Od dziecka jestem powiązana z Włochami, od 14 lat żyję w Lombardii. Trzy pierwsze lata spędziłam w Mediolanie. Właśnie mija jedenasty rok, odkąd mieszkam z rodziną w miasteczku położonym mniej więcej 20 km na północ od Mediolanu i 25 km na południe od Lecco nad jeziorem Como. Na blogu opisuję kraj, gdzie zabytek znajduje się niemal na każdym kroku, a historia, krajobraz, zwyczaje, ludzie i kuchnia mienią się nieskończoną gamą kolorów. Zapraszam do mojej Italii!

2 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj