Kiedy coś powstaje z pasji, nie może się nie udać. Wyobraźcie sobie winnicę górującą nad Wiecznym Miastem, miejsce z klimatem i ludzi pełnych charyzmy gotowych opowiadać barwne historie o Frascati, o szczepie Malvasia i o wulkanicznym charakterze terytorium. A na koniec biesiada – jak nazywa ją Natalia, polska sommelier zatrudniona w Antiche Terre Tuscolane – połączona z degustacją wina Frascati DOC. Brzmi intrygująco, prawda? Wszystkie opisane atrakcje są w zasięgu każdego z Was. La vita è bella!
Niedawno spytałam na w mediach społecznościowych, jakie wina pochodzące z regionu Lacjum kojarzycie? Na ponad 150 wyświetleń relacji nie dostałam żadnej odpowiedzi. Rzeczywiście, Frascati doceniane przez starożytnych Rzymian, a później przez papieży, trunek, który Goethe określił “niebiańskim” w XX wieku popadło w zapomnienie. Dopiero początek lat dwutysięcznych przyniósł odrodzenie. Nowe pokolenie winiarzy przywróciło mu dawny splendor. Niemniej jednak ciągle nie jest popularne jak Brunello, Barolo, Chianti, czy Prosecco, co w czasach fast travel stanowi raczej atut.
Frascati nie uchodzi za wino przeciętne, tylko za wino z charakterem, świeże, o kwiatowo-cytrusowym posmaku, naznaczone wulkanicznym charakterem okolicy. Wytwarza się je w minimum 70% ze szczepu Malvasia. Butelki z apelacją DOC i DOCG produkowane są na terytorium obejmującym 8300 hektarów powierzchni w prowincji Rzym, na północnych zboczach Colli Abanii i bezpośrednio przed nimi, w gminach Frascati, Grottaferrata i Monte Porzio Catone, a także częściowo w Rzymie i Montecompatri. Winnice pozostają nasłonecznione i zwrócone w stronę Morza Tyrreńskiego. Żyzna gleba to zasługa wygasłego wulkanu, który dał początek jeziorom Nemi i Albano.
Historia Frascati wiąże się z mitem o Saturnie. Strącony z tronu przez Jowisza bóg rolnictwa, zasiewów i czasu, schronił się w Italii. Zamieszkał we Frascati, czyli starożytnym Tusculum. W wyrazie wdzięczności nauczył on Italików uprawy roli i winnej latorośli. Był legendarnym władcą Italii. Jako pierwszy ustanowił prawa.
Wiadomo, że już Etruskowie hodowali na wzgórzach Albańskich winorośl i że Rzymianie produkowali i wysoce sobie cenili wino Tuscolano, przodka Frascati. Po upadku Cesarstwa Rzymskiego wiele willi patrycjuszy zostało porzuconych i popadły w ruinę. W średniowieczu enologią zajęli się mnisi i właśnie dzięki kościołowi przetrwały winnice na Colli Albani. Renesans tchnął w te okolice nowego ducha. Papieże i posiadacze ziemscy ponownie odkryli piękno przylegających do Rzymu wzgórz. Na zgliszczach starożytnych ruin stawiano wystawne wille Tuscolane z przyległymi terenami uprawnymi, a wino Frascati znalazło się w samym centrum ekonomii Państwa Kościelnego. Zostało ogłoszone oficjalnym winem papieży i podwójnie przez nich opodatkowane. Osterie miały obowiązek sprzedawania go w ściśle określonych ilościach. Właśnie z tego powodu stworzono szklane karafki w kilku znanych nam ciągle rozmiarach. W tamtych czasach we Frascati i okolicach istniało ponad 1000 fraschette. Były to miejsca skromniejsze od osterii, gdzie najczęściej producenci wina sprzedawali swój wyrób i dawali możliwość spróbowania wiejskiej kuchni. Nazwa pochodzi od słowa “frasca“, które oznacza gałązkę. Kładziono ją na progu na znak, że w tym miejscu można napić się młodego wina nalewanego z beczki.
Blisko Wiecznego Miasta, bo około 20 km na południowy wschód rozciągają się winnice na Wzgórzach Albańskich, które oferują degustacje. W jednej z nich zwiedzanie połączone z biesiadą może odbyć się w języku polskim. Wcale nie trzeba jechać do Toskanii, żeby doświadczyć niezapomnianego wine tour. Castelli Romani, czyli miasteczka znajdujące się na Colli Albani słyną ze śródziemnomorskiego klimatu, żyznej gleby i pięknych krajobrazów. Właśnie tutaj znajdują się Castel Gandolfo z letnią rezydencją papieży, Nemi słynące z wybornych poziomek, czy Ariccia znana dzięki tradycji wypiekania doskonałego prosięcia (porchetty) i oczywiście Frascati. Okolica słynie z dobrej kuchni i wina. Często odwiedzają ją Rzymianie, aby odetchnąć od tłumów turystów i od nagrzanego miasta, Polacy na Colli Albani zaglądają znacznie rzadziej.
Z Natalią poznałyśmy się w kwietniu. Zaprosiła naszą rodzinę na biesiadę do winnicy, gdzie pracuje. Miejsce jest urocze. Sielski dom, winorośl, gaje oliwne, pinie i widok z góry na Rzym. Właścicielka Antiche Terre Tuscolane to charyzmatyczna Paola, która wspólnie z pełną pasji Natalią tworzy zgrany tandem. Znaleźliśmy się w szesnastowiecznej winnicy, eksplorowaliśmy wulkaniczną grotę, uczyliśmy się smakować wino wszystkimi zmysłami, poznaliśmy sekrety szczepu Malvasia i niebanalną historię wina Frascati, a na koniec zostaliśmy ugoszczeni w ogrodzie lokalnymi smakołykami i winem. Ciekawym opowieściom nie było końca i w sumie nie wiadomo, kiedy enokulinarna wycieczka minęła. Zanim jednak zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia, ostatni raz spojrzeliśmy na panoramę Rzymu i zaczęliśmy się żegnać, gospodynie poczęstowały nas winem deserowym, które laikowi najprościej porównać do toskańskiego Vin Santo. W okolicach Rzymu macza się w nim ciambelle al vino bianco, kruche ciasteczka kształtem przypominające apulijskie taralli pieczone bez dodatku masła i bez jajek, za to z oliwą i białym winem. Bardzo lubię podobne doświadczenia, które nie tylko sprawiają, że trudno zapomnieć konkretną podróż. Człowiek wraca do domu uśmiechnięty i bogatszy o nowe doświadczenia, znajomości, wiedzę. Dzięki serdeczne,
Ania
Info: Casa Vinicola “Antiche Terre Tuscolane”
Via Frascati Colonna 25, Frascati (RM)
anticheterretuscolane.com
Korzystając z okazji, przypominam o moich mediach społecznościowych. Na Facebooku i na Instagramie@podsloncemitaliiblog jestem codziennie i zamieszczam jeszcze więcej ciekawostek, zdjęć i Włoch!