Pasztet z dyni z suszonymi pomidorami

6
pasztet z dyni

Pasztet z dyni z suszonymi pomidorami

PASZTET Z DYNI Z SUSZONYMI POMIDORAMI

Składniki:

  • 300 g obranej dyni
  • 200 g jarzyn: kartofli, marchewki i selera naciowego
  • 200 g odcedzonej ciecierzycy
  • 1 średnia cebula
  •  2 łyżki posiekanej pietruszki
  • 1 ząbek czosnku
  • 1/2 słoiczka suszonych pomidorów + 2 łyżki oleju z pomidorów
  • 2 jajka
  • sól i pieprz
  • 1 niepełna łyżeczka curry
  • oliwa z oliwek extravergine
  • 1 łyżeczka masła
  • bułka tarta

Przygotowanie:

Piekarnik rozgrzewamy na 200ºC.

Obraną dynię, kartofle, seler i marchewkę kroimy w drobną kostkę. Jarzyny wykładamy na blachę przykrytą papierem do pieczenia, skrapiamy oliwą, solimy i pieczemy do miękkości (ok. 30 – 40 minut).

dynia

pasztet z dyni

pasztet z dyni

Cebulę kroimy w paski i szklimy na patelni z dodatkiem masła.

Suszone pomidory kroimy na drobniejsze kawałki.

Ciecierzycę miksujemy w blenderze.

Ostudzone warzywa miksujemy w blenderze razem z cebulą i suszonymi pomidorami. Dodajemy ciecierzycę, pietruszkę, olej z suszonych pomidorów, czosnek i przyprawy. Ponownie miksujemy. Na sam koniec starannie łączymy masę z ubitymi widelcem jajkami.

pasztet z dyni

Piekarnik nastawiamy na 180ºC.

Do natłuszczonej i posypanej tartą bułką foremki przekładamy pasztet. Wyrównujemy powierzchnię za pomocą łyżki. Posypujemy po wierzchu tartą bułką i pieczemy przez godzinę. Przed podaniem pasztet studzimy.

Smacznego!

Ania

Korzystając z okazji, przypominam o moich mediach społecznościowych. Na Facebooku i na Instagramie@podsloncemitaliiblog jestem codziennie i zamieszczam jeszcze więcej ciekawostek, zdjęć i Włoch!

pasztet z dyni

pasztet z dyni

pasztet z dyni

pasztet z dyni

 

 

pasztet z dyni

Poprzedni artykułWeneccy tetrarchowie
Następny artykuł6 pomysłów na jesienną wycieczkę po Lombardii
Na imię mam Ania. Fascynuje mnie wszystko, co nieznane. Lubię minimalizm w architekturze, czyli "less is more", styl art déco, lubię dobrą muzykę, ciekawe książki, lubię pichcić i sączyć dobre wino. Kolekcjonuję gadżety zakupione w muzealnych sklepach (przynajmniej przed pandemią). Paznokcie zazwyczaj maluję na czerwono. Od dziecka jestem powiązana z Włochami, od 11 lat żyję w Lombardii. Trzy pierwsze lata spędziłam w Mediolanie. Właśnie mija ósmy rok, odkąd mieszkam z rodziną w miasteczku położonym mniej więcej 20 km na północ od Mediolanu i 25 km na południe od Lecco nad jeziorem Como. Na blogu opisuję kraj, gdzie zabytek znajduje się niemal na każdym kroku, a historia, krajobraz, zwyczaje, ludzie i kuchnia mienią się nieskończoną gamą kolorów. Zapraszam do mojej Italii!

6 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj