Palermo nie jest łatwym miastem. Myślę, że życie w nim nie należy do najprostszych, a zwiedzanie go niejednego rozczaruje. Palermo to bowiem wyjątkowa mieszanka pięknego i odpychającego otoczenia. Jest pełne kontrastów i zupełnie inne od Neapolu. Na każdym rogu zastajemy śmieci i sypiące się fasady kamienic. Ulice są chaotyczne, strach przejść po pasach nawet na zielonym świetle. Z drugiej strony miasto jest pełne życia, palermian wyróżnia wyjątkowa uprzejmość, a piękna architektura przypomina o wielkiej przeszłości. Całości dopełnia intrygujący krajobraz – skaliste góry, soczyste opuncje, smukłe palmy i bezkres morza. Jak wygląda codzienność opowiem Wam na przykładzie 3 anegdot.
ANEGDOTA NR 1 – BALLARÒ, VUCCIRIA I SZEMRANY PALERMIAŃSKI ŚWIATEK
Kaplica Palatyńska w Zamku Normanów to absolutny numer jeden wśród wszystkich zabytków Palermo. A jednak niektórzy mieszkańcy miasta nie wiedzą co to jest i gdzie się znajduje. O wskazanie drogi poprosiliśmy kilku sprzedawców ze straganów na Ballarò. Nie potrafili nam pomóc. W końcu jeden z nich zawyrokował, że powinniśmy się kierować w kierunku północnym. To co zobaczyliśmy po wyjściu z targu okazało się slumsami godnymi trzeciego świata. Nie czując się pewnie, zawróciliśmy i postanowiliśmy dojść do celu inną drogą. Tymczasem na Ballarò dalej toczyła się bardzo ożywiona dyskusja dotycząca Cappella Palatina. Młodzi sprzedawcy prawdopodobnie do dzisiaj próbują dojść do tego gdzie stoi tajemnicza budowla. Wcześniej zatrzymaliśmy się, żeby posmakować palermiańskiego street food’u. Z jednej strony dostaliśmy pyszne jedzenie i smaczne wino, z drugiej byliśmy świadkami otwartej wojny między Włochami, a imigrantami. Był sam środek dnia, ale wyczuwało się napiętą atmosferę. Przed barem znajdującym się na mercato Vucciria zastaliśmy policję. Nikomu nie wolno wejść do środka, na targu panowało poruszenie.
ANEGDOTA NR 2 – DZIĘKI UPRZEJMOŚCI PANI KUSTOSZ WIDZIELIŚMY KAPLICĘ PALATYŃSKĄ NICZYM PARA VIP’ÓW
Do Pałacu Normanów dotarliśmy na 40 minut przed zamknięciem. W kolejce do kontroli zastała nas rozbrykana wycieczka szkolna. Kiedy doszliśmy do Kaplicy Palatyńskiej, uczniowie już byli w środku. Spytaliśmy zatem pani kontrolującej bilety, czy możemy najpierw zwiedzić resztę pałacu, a do kaplicy wrócić na koniec. Uśmiechnęła się do nas i powiedziała “No pewnie, poczekam na Was”. Dzięki jej życzliwość zobaczyliśmy jeden z najpiękniejszych na świecie kościołów w iście królewskich okolicznościach – tylko my i oszałamiające mozaiki.
ANEGDOTA NR 3 – AUTOBUS DO MONREALE I “FIGURA DI MERDA”
Siedzimy w autobusie, który ma nas zawieść do Monreale. Na ulicy jakiś młody chłopak drze się wniebogłosy, że chce skręta i w ogromnej furii goni swojego kolegę. Przed nami siedzi dziewczyna, uczennica. Za pomocą messengera komunikuje się z matką. Chcąc nie chcąc widzimy ich konwersację: “Mamo, jestem w autobusie. Na ulicy jakiś idiota krzyczy, żeby dać mu skręta. Za mną siedzi para mediolańczyków (najwidoczniej złapałam już akcent!), che figura di merda!”. Figura di merda to w wolnym tłumaczeniu obciach, wstyd, coś kłopotliwego.
Takie właśnie jest Palermo – piękne, intrygujące i pełne kontrastów. Na wyspie bez wątpienia nadal czuć ducha Lampedusy, widać jednak wyraźnie, że Sycylią rządzi mafia. Jak polubić to specyficzne miasto?
? Po pierwsze nie daj się stereotypom. Kiedy Ci mówią, że w Palermo jest brudno, niebezpiecznie, że śmierdzi – nie słuchaj. Pomyśl ile w tym mieście jest autentyczności.
? Poznaj historię Sycylii. Kulturę wyspy kształtowały liczne podboje. Przeszła ona przez ręce Fenicjan, Greków, Rzymian, Arabów, Normanów, Hiszpanów. W XIX wieku wchodziła w skład Księstwa Obojga Sycylii zarządzanego przez dynastię Burbonów. Sycylia to kulturalny tygiel gdzie mieszają się rozmaite zwyczaje, a widok błękitnookiego blondyna jest tak samo naturalny, jak ognistego bruneta. Palermo jest multikulti nie z powodu współczenych imigrantów, ale ze względu na swoją burzliwą historię.
? Przeczytaj powieść Lampedusy pt. “Gepard” lub przynajmniej obejrzyj film w reżyserii Luchino Viscontiego, nakręcony na podstawie książki. W ten sposób poznasz dawną Sycylię z burbońską arystokracją i jej posiadłościami. Mimo, że akcja “Geparda” nie toczy się w Palermo, zrozumiesz skąd w mieście tyle pięknej architektury: wystawnych pałaców i kościołów, a także eleganckich kamienic.
? Nie nastawiaj się na zwiedzanie Palermo według wcześniej opracowanego planu. Spaceruj, poczuj klimat ulicy – wszystko co najważniejsze dzieje się właśnie tam. Postaraj się wejść w interakcję z palermianinami. Koniecznie odwiedź jeden z trzech głównych targów, skosztuj lokalnego street food’u i zajrzyj do portu.
? Na Sycylii wszystko toczy się własnym rytmem. Zupełnie inne jest poczucie czasu, podejście do pracy. Inna jest też mentalność. Największą wartością jest rodzina. Nic stoi to na przeszkodzie zdradzie, jednak rozwód nie wchodzi w grę. Czerwona sukienka to nie jest strój odpowiedni dla dobrze prowadzącej się kobiety. Symbolizuje namiętność i jest wyzywający. Na wszelkie smutki najlepsze jest jedzenie i każda pora dnia jest dobra na drobną przekąskę. Kiedy to zrozumiesz, odnajdziesz się niemal w każdej sytuacji.
? Wyspą rządzi mafia. Już w pierwszym zetknięciu z Palermo przypomina o tym pomnik upamiętniający zamach na sędziego Falcone ustawiony przy autostradzie, którą dojeżdżamy do miasta z lotniska. Autostrady są w opłakanym stanie, transport publiczny nie funkcjonuje sprawnie, na ulicach zalegają śmieci. Często brakuje wody, nie ma pieniędzy na prace konserwatorskie. Wszystkie te niedogodności wynagradzają łagodny klimat, przesuszony słońcem krajobraz, bezkresne morze, zapach cytrusów, smak pistacji i niezliczona ilość przecudnych zabytków.
A presto!
Ania
P.S. Jeśli spodobał Ci się ten wpis, albo masz jakieś pytanie zostaw pod tekstem komentarz. Jeśli byłeś w Palermo, możesz podzielić się w komentarzu własnym zdjęciem stamtąd. Pamiętaj też, że czekam na Ciebie na Facebooku oraz na Instagramie. Jestem tam codziennie i zamieszczam jeszcze więcej włoskich ciekawostek oraz zdjęć.
Do uroków Sycylii, zawsze i wciąż się tęskni…
To chyba dotyczy całych Włoch 🙂
Byłam na Sycylii miesiąc temu. Wcześniej czytałam wiele Pani postów i, biorąc pod uwagę zawarte w nich wskazówki, udałam siędo Palermo. Było warto. Dziękuję.
Cieszę się, uściski!