Najbardziej makabryczne miejsce w Mediolanie to ossuarium przy średniowiecznym kościele San Bernardino alle Ossa. Z jego powstaniem wiąże się kilka legend. Według jednej z nich kości dekorujące kaplicę należały do chrześcijan, którzy pod wodzą św. Ambrożego stoczyli przegraną bitwę z arianami (więcej na temat konfliktu przeczytacie tutaj), inni twierdzą, iż są to szczątki mediolańczyków poległych w walce z Gotami w VI w. n.e. lub też kości zmarłych w wyniku zarazy. Prawda wygląda jednak inaczej.
W średniowieczu na miejscu dzisiejszego kościoła znajdował się cmentarz, na którym chowano zmarłych pacjentów pobliskiego szpitala (Ospedale del Brolo). Byli wśród nich bogaci i biedni, prawowici obywatele oraz przestępcy – jak wiadomo, śmierć nie wybiera. W XIII wieku nekropola okazała się zbyt mała aby pomieścić kolejne kości, dlatego zdecydowano się gromadzić je w cmentarnej kaplicy. W 1430 budowlę przekazano bractwu Biczowników z Mediolanu, których patronem był św. Bernardyn ze Sieny. Stawiali oni na pierwszym miejscu surową pokutę (samobiczowanie) oraz kult zmarłych. Jeszcze w XV wieku na miejscu kaplicy wybudowali oni kościół. W międzyczasie ossuarium ciągle się powiększało i zyskiwało na popularności wśród ludu, właśnie dlatego pomyślano o nadaniu mu jakiejś wymowniejszej formy. W następstwie prac renowacyjnych, jakie miały miejsce w XVII oraz XVIII wieku, wybudowano ossuarium z prawdziwego zdarzenia zlokalizowane na prawo od przedsionka. Nisze wraz ze ścianami przekształcono w makabryczne obrazy wypełnione ludzkimi kośćmi oraz czaszkami. Wiele z nich formuje ogromne krzyże, albo litery “M”, skrót od Maryja. Z ciemnym i bardzo wymownym wnętrzem kaplicy kontrastuje kolorowy fresk dekorujący sklepienie. Jest on dziełem weneckiego malarza Sebastiano Ricci, a przedstawia triumf dusz wstępujących do Raju.
Kościół San Bernardino alle Ossa
Via Verziere 2 (wejście od strony Piazza Santo Stefano), Mediolan
otwarte codziennie: 7:30 – 12:00
***
Inny ciekawy kościół w Mediolanie znajduje się przy via Torino, a nazywa się Santa Maria presso San Satiro. Donato Bramante namalował w nim nieistniejącą apsydę, tworząc w ten sposób wyjątkowe złudzenie optyczne. Jeśli spodobał wam się wpis, to pamiętajcie że czekam na was na Facebooku i na Instagramie gdzie bywam codziennie i zamieszczam więcej ciekawostek.
Bardzo ciekawy blog. Interesuje mnie wszystko co jest związane z Włochami, także bardzo chętnie czytam Twoje wpisy. Piekne, profesjonalne zdjęcia zamieszczasz i wiele ciekawych miejsc opisujesz.
Dzięki Ci. Zdjęcia są głównie zasługą męża, opisy to moja sprawka 😉