Każdy Mediolańczyk wie, że w 40 minut dojedzie do Como, w 45 minut do Stresy położonej nad lago Maggiore, a w 50 minut do szwajcarskiego Lugano. Pobliskie jeziora są miejscem, gdzie szuka się odskoczni od codzienności i świeżego powietrza, którego w mieście bardzo brakuje. Są też skupiskiem eleganckiej architektury i zakątkami zdominowanymi przez piękne pejzaże i łagodny klimat. Począwszy od końca XVII wieku, aż do momentu rozkwitu transportu kolejowego (ok. 1830 roku) malownicze jeziora stanowiły obowiązkowy przystanek podczas Grand Tour europejskiej arystokracji. Później stały się jednym z ulubionych kierunków dla masowej turystyki. Panie i Panowie, dzisiaj otwiera przed Wami swoje bramy klimatyczna Stresa.
Do Stresy każdego roku docierają miliony turystów. O pięknie miasteczka stanowią zabytkowe wille, eleganckie hotele w większości zaprojektowane w stylu secesyjnym i otoczone zielenią, urocza promenada biegnąca wzdłuż jeziora i widoki na Wyspy Boromejskie. Stresę założono w X wieku, w wieku XV przeszła pod panowanie rodu Viscontich, po nich nastali Boromeusze. Przez całe lato tutaj i w innych miasteczkach położonych nad jeziorem Maggiore odbywa się Stresa Festival. Jest to jeden z ważniejszych festiwali dedykowany muzyce klasycznej, jakie odbywają się na świecie.
Ja dzisiaj zapraszam Was na krótki spacer po Stresie, będący efektem naszej kilkugodzinnej ucieczki od mediolańskiego smogu i upiornej duchoty, charakterystycznej dla letnich miesięcy.
A presto!
Ania
P.S. Jeśli spodobał Ci się ten wpis albo masz jakieś pytanie, zostaw pod tekstem komentarz. Jeśli byłeś w Stresie, możesz podzielić się w komentarzu własnym zdjęciem stamtąd. Pamiętaj też, że czekam na Ciebie na Facebooku oraz na Instagramie. Jestem tam codziennie i zamieszczam jeszcze więcej włoskich ciekawostek oraz zdjęć.