W połowie drogi między Adriatykiem a Foresta Umbra znajduje się najpiękniejsze miasteczko Półwyspu Gargano. Na wpół opuszczona i mocno zapuszczona zabytkowa część Vico, składająca się z trzech dzielnic, jest niezwykła. Uroku dodają jej wszechobecne drzwi, okna, kraty, dachy, schodki i ozdabiające stare mury niewielkie rzeźby, czy tarcze herbowe – wszystko to w stanie dekadencji. Paradoksalnie Vico del Gargano uratowała emigracja. Fakt, że młodzi ludzie zaczęli opuszczać rodzinne strony w poszukiwaniu pracy i szczęścia gdzie indziej, sprawił, że udało się zachować tradycyjną architekturę. Owszem, została mocno nadszarpnięta przez liczne trzęsienia ziemi i niepowodzenia, nic jednak nie odebrało jej czaru i wyjątkowości. Z drugiej strony miasteczka nie wynaturzyła masowa turystyka, która dotknęła pobliskie Peschici i Vieste. Niezwykły klimat Vico del Gargano tworzą budynki i ludzie, a także wzgórza porośnięte przez gaje oliwne, cytrusy i sosny alepskie.
Historia po raz pierwszy usłyszała o Vico del Gargano w 970 roku. Wówczas pozostający na usługach Bizantyjczyków dalmaccy Słowianie przegnali z Półwyspu Gargano Saracenów (w średniowiecznej Europie termin ten oznaczał wyznawców islamu i muzułmańskich piratów, pływających po Morzu Śródziemnym). W nagrodę otrzymali oni część ziemi odzyskanych i ufundowali m.in. Vico. Co ciekawe, nazwa miasteczka Peschici ma słowiańskie korzenie i jest zbitkiem słów “pesek” i “cisti”. Faktycznie, pięknego piasku na okolicznych plażach nie brakuje. W XII wieku okolicę zdominowali Normanowie, czyli ludzie północy. To oni wybudowali w Vico zamek. Miasteczko przeszło jeszcze m.in. przez ręce Świętego Cesarstwa Rzymskiego, Dynastii Aragońskiej i nawróconego na kalwinizm arystokraty Galeazzo Caracciolo, który przepędził Turków z Otranto.
Będąc w Vico del Gargano, koniecznie trzeba spróbować “paposci” (wł. “la paposcia del Vico del Gargano”). Co to jest? W skrócie jest to chleb Gargano (“pane nostrum di Vico del Gargano”), w praktyce to coś, co łączy w sobie idę bułki, pizzy i focacci. Paposcię przygotowuje się z ciasta drożdżowego, które należy przygnieść, wydłużyć i natychmiast zapiec w piecu opiekanym drewnem. W środku najczęściej znajdziecie pomidory, rukolę i oliwę z oliwek, a także mozzarellę, albo prosciutto cotto lub prosciutto crudo. Ja polecam kultowe miejsce: DA WILLY. Ale uwaga, po pierwsze paposcię zjecie tutaj tylko w porze obiadu i kolacji. Po drugie obsługa może być bardzo powolna – benvenuti al Sud 😉 Tak czy owak, warto!
A presto!
Ania
P.S. Jeśli spodobał Ci się ten wpis albo masz jakieś pytanie, zostaw pod tekstem komentarz. Jeśli byłeś w Vico del Gargano, możesz podzielić się w komentarzu własnym zdjęciem stamtąd. Pamiętaj też, że czekam na Ciebie na Facebooku oraz na Instagramie. Jestem tam codziennie i zamieszczam jeszcze więcej włoskich ciekawostek oraz zdjęć.
Dla mnie artykuł OK, fajnie, że jeszcze jest wiele innych dotyczących Półwyspu Gargano (jeszcze nie czytałem wszystkiego). Wybieramy się tam w kwietniu i właśnie szukałem informacji o tym terenie. Dzięki.