Mercato Centrale – smakowite miejsce w sercu Florencji

Co warto i należy zobaczyć we Florencji, przeczytacie w każdym przewodniku. Dzisiaj zdradzę Wam, gdzie dobrze zjeść. O Mercato Centrale opowiedział mi kilka lat temu znajomy – rodowity florentczyk. Udało nam się tam dotrzeć dopiero w zeszłym tygodniu. Bardzo lubię miejsca, które są niczym kulinarny raj i działają na wszystkie zmysły. Pod jednym dachem znajdują się targ, restauracje i sklepy, oferujące produkty w czysto toskańskim wydaniu. „Slow food”, celebrowanie jedzenia i dobra zabawa można uznać za wizytówkę hali.

Pierwotny targ we Florencji znajdował się w innym miejscu. Rozbudowa miasta sprawiła jednak, że stał się zbyt ciasny. Podjęto zatem decyzję o postawieniu trzech nowych, zadaszonych targowisk. Pod koniec XIX wieku architekt Giuseppe Mengoni, ten sam, który zaprojektował Galerię Wiktora Emanuela w Mediolanie, stworzył projekt Centralnej Hali Targowej, inspirowany paryskimi Les Halles. Było to największe przedsięwzięcie architektoniczne w ówczesnej Florencji, do którego wykorzystano najnowocześniejsze materiały: żelazo, żeliwo i szkło.

Z czasem miejsca tego pokroju dotknął poważny kryzys. Masowa produkcja i supermarkety zdominowały sektor. Identyczny los spotkał Mercato Centrale. W 2014 hala przeszła jednak restrukturyzację. Na pierwszym piętrze otwarto różnorodne lokale gastronomiczne, gdzie można smacznie zjeść, a później zaopatrzyć się w najlepszej jakości, lokalne produkty. Cyklicznie organizowane są warsztaty i instalacje. Zarząd Mecato współpracuje z instytucjami kulturalnymi, dzięki czemu czasami oferuje klientom zniżki na bilety lub odwrotnie – po zwiedzeniu wystawy w hali czeka na nich kieliszek dobrego wina. Formuła została entuzjastycznie przyjęta. Dzisiaj swoje Mercato Centrale mają również Rzym i Turyn. Pod koniec roku kolejny tego typu projekt zostanie zainaugurowany w Mediolanie.

Budynek hali łatwo znaleźć. Stoi na tyłach osławionego Mercato San Lorenzo, czyli miejsca, gdzie przede wszystkim sprzedawane są wyroby skórzane. Zgodnie stwierdzamy, że z zewnątrz przypomina Marché Couvert w Colmar, paryskie Les Halles słabo pamiętam. Zaczęliśmy od zakupu lokalnych produktów, w tym pysznych wędlin i salami, sera pecorino toscano i niesłonego chleba, który doskonale nadaje się do zrobienia porządnej bruschetty. Później weszliśmy na pierwsze piętro. Zdecydowaliśmy się na obiad na bazie ryby, a także na smażone kwiaty cukinii z kawałkiem panierowanej polenty. Wszystko było smaczne. W Mercato Centrale skosztujecie lokalnej kuchni, a więc np. bistecca alla fiorentina albo podrobów – trippa alla fiorentina (flaki), czy panino al lampredotto. Alternatywnie można wybrać focaccię, toskańską schiacciatę, pizzę neapolitańską, kanapki, hamburgery, sałatki, talerz wędlin i serów, a nawet sushi. Jednym słowem każdy znajdzie coś dla siebie. Zadowoleni pojechaliśmy do Fiesole.

Alla prossima!

P.S. Jeśli spodobał Ci się ten wpis albo masz jakieś pytanie, zostaw pod tekstem komentarz. Pamiętaj też, że czekam na Ciebie na Facebooku oraz na Instagramie. Jestem tam codziennie i zamieszczam jeszcze więcej włoskich ciekawostek oraz zdjęć.