Co Aleksander Wielki mógłby robić w Wenecji?

2
Co Aleksander Wielki mógłby robić w Wenecji?

Legendy zawsze są ciekawe, tajemnicze i na pewno inspirują naszą wyobraźnię, a kiedy naukowcy starają się udowodnić chociażby źdźbło prawdy w nich zawartej, stają się jeszcze bardziej pociągające. Wenecja zna masę mitów traktujących o dziejach miasta, wśród nich ten najważniejszy, bo dotyczący patrona “Najjaśniejszej” – św. Marka. Co ciekawe, według historyka Gianniego Vianello miałby on całkiem solidne podstawy świadczące o jego wiarygodności i właśnie o tym dzisiaj  Wam opowiem. Zacznijmy jednak od początku, zatem od wyjaśnienia jak św. Marek stał się patronem miasta.

Republika Wenecka powstała na terenach, które najpierw były pod silnymi wpływami Bizancjum, a w połowie VIII wieku zostały zdominowane kolejno przez Longobardów, potem przez Franków. W IX wieku zaczęła ona świadomie budować własną potęgę, prestiż i niezależność, unikając przy tym ewentualnych nieporozumień w stosunkach jakie miały połączyć ją ze światem Bizantyńskim i z Europą Karolingów. W niedalekiej Akwilei mieścił się ważny ośrodek wiary katolickiej i siedziba biskupa, mimo to Wenecja postanowiła znaleźć własnego patrona i męczennika w celu osiągnięcia silnej pozycji oraz zdobycia władzy w średniowiecznym świecie. Wiadomo było, że św. Marek do Wenecji zawitał w tym samym zresztą czasie, w którym ewangelizował m.in. Akwileję. Po skończeniu owej misji udał się do Aleksandrii, gdzie zginął męczeńską śmiercią, przywiązany żywcem do konia, który tak długo ciągnął jego ciało, aż głowa oderwała się od korpusu i zaginęła gdzieś na przedpolach miasta. W grobie zatem pochowano jedynie korpus świętego. Siedem wieków później – w roku 828 – dwóch weneckich kupców na polecenie doży udało się do Egiptu po relikwie świętego. Jedni mówią, że je wykupili, inni że wykradli. Na pewno działali w pośpiechu i raczej po kryjomu, bo w tamtym czasie Egipt został już opanowany przez islam. Wróciwszy do “Najjaśniejszej” swoją zdobycz przekazali władcy, ten zaś nakazał budowę okazałej katedry oraz złożenie relikwii w podziemnej krypcie (jedno z nielicznych miejsc na lagunie, które znajduje się pod poziomem wody i często bywa zalewane). Dzięki temu zabiegowi Wenecja zyskała ważnego patrona, jej symbolem stały się charakterystyczne lwy i co najważniejsze urosła do rangi prawdziwej potęgi handlowej mocno powiązanej tak z Europą, jak i z Bizancjum. Krypty z relikwiami nikt nie otwierał przez blisko 1000 lat. Stało się to dopiero w roku 1811, a po dziś dzień operacji nie powtórzono. Odkryto wtedy, że w urnie, poza ciałem, znajduje się także głowa. Na tej podstawie Gianni Vianello wysnuł tezę jakoby weneccy kupcy wysłani do Aleksandrii, działając w pośpiechu, zabrali (również?) szczątki Aleksandra Wielkiego.

Wiadomo, że po jego śmierci zmumifikowane ciało zostało przewiezione z Babilonii właśnie do Aleksandrii przez jednego z Ptolemeuszy. Do IV w. n.e. znano powszechnie miejsce pochówku Aleksandra, później ślad po nim zaginął. W tym samym czasie (IV w. n.e.) wybudowano w mieście Kościół pod wezwaniem św. Marka Ewangelisty, w którym umieszczono wcześniej nikomu nieznane relikwie męczennika. Wątpliwości mogłyby rozwiać badania DNA lub tzw. metoda węgla C14, które ustaliłyby do kogo należą weneckie relikwie, z drugiej zaś strony domysły co do ewentualnego odnalezienia grobowca jednego z największych przywódców antycznego świata mają niepodważalny czar.

A presto!

 

 

Przy zwiedzaniu miasta może Ci być pomocna Riwiera Wenecka – Wenecja – City Day Pass. Obejmuje ona bilety z pominięciem kolejki do wspaniałego Pałacu Dożów, miejsce parkingowe w Wenecji, możliwość zobaczenia większej liczby atrakcji, dzięki rejsowi Hop On Hop Off z przystankami przy najważniejszych punktach i 20% zniżki na wszystko, co chcesz zobaczyć w mieście. Swoją podróż rozplanujesz samodzielnie, ponieważ karta zawiera bilety otwarte.


co Aleksander Wielki mógłby robić w Wenecji

co Aleksander Wielki mógłby robić w Wenecji

co Aleksander Wielki mógłby robić w Wenecji

co Aleksander Wielki mógłby robić w Wenecji

co Aleksander Wielki mógłby robić w Wenecji

2 KOMENTARZE

  1. Faktycznie jest to ciekawa historia. Po raz pierwszy usłyszałam o niej w telewizji, potem zaczęłam szperać, szukając dokładniejszych informacji, a na koniec powstał wpis 😉

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj