Własnoręcznie przygotowane focaccine to świetna okazja do wspólnej zabawy z dziećmi. Moja córka z ogromnym entuzjazmem z odrobiny ciasta wyrabia pizzę, podczas kiedy ja wykonuję czarną robotę. Focacciny często przygotowuję dzień przed planowanym piknikiem. Po długim spacerze smakują wybornie, a wyrzuty sumienia z powodu zbyt dużej ilości spożytych kalorii są znacznie mniejsze.
DOMOWE FOCACCINE:
Składniki:
- 290 ml ciepłej wody
- 25 g świeżych drożdży
- 400 g mąki pszennej typu 00
- 100 g mąki z pszenicy kamut
- 1/2 łyżeczki soli
- 50 ml oliwy z oliwek
- gruboziarnista sól i świeży rozmaryn, plasterki cukinii, cebuli, pomidory albo gorgonzola i figi do ułożenia na wierzchu
Przygotowanie:
Do naczynia z miarką włóż rozkruszone drożdże, zalej je 290 ml ciepłej wody, rozmieszaj i odstaw na 2 minuty.
Do kielicha robota planetarnego, albo do miski wsyp mąkę 00 (odkładając na bok 2 łyżki), mąkę kamut i sól. Wyrabiaj na najniższych obrotach przez 1 minutę. Bez przerywania powoli wlej rozczyn, zwiększ prędkość haka i wyrabiaj przez 4 minuty. Ciasto powinno być gładkie i jednorodne. Jeśli takie nie jest, w zależności od konsystencji, dodaj 1 łyżkę ciepłej wody, lub 1 łyżkę mąki 00.
Uformuj kulę, obsyp ją mąką, włóż z powrotem do naczynia, zakryj folią spożywczą, czystą ścierką i odstaw na 75 minut w ciepłe miejsce. Idealnie sprawdza się zgaszony piekarnik z zapalonym światłem.
Kiedy ciasto wyrośnie, nastaw piekarnik na 200ºC. Przełóż na podsypaną mąką stolnicę i chwilę powyrabiaj. Podziel na 20 kawałków. Z każdego uformuj kulkę, następnie ją rozpłaszcz i układaj na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Odstaw na 15 minut do ponownego wyrośnięcia.
Na powierzchni każdej foccaciny wyciskamy za pomocą paców dziurki i smarujemy je po wierzchu oliwą z oliwek extravergine. Można posypać grubą solą morską, rozmarynem, przepołowionymi pomidorkami, plasterkami cukinii lub np. cebuli. Wstawiamy je do piekarnika i pieczemy je przez 20-25 minut.
Ja tym razem focaccine upiekłam bez niczego. Po wyjęciu z piekarnika posypałam je kawałkami gorgonzoli, dojrzałych fig i świeżo zmielonym pieprzem. Wstawiłam je do pieca jeszcze na minutę i podałam. Palce lizać!
Smacznego,
Ania