Trochę omlet, trochę tortilla, a w rzeczywistości frittata. Dobra cały swój sekret skrywa w ilości soli. Nie zawsze łatwo ją dozować, a w przypadku wodnistych jarzyn jest to dosyć trudne. Do klasycznej wersji dania można dodać jarzyny i/lub zioła. Wystarczy puścić wodze fantazji i do dzieła.
FRITTATA:
Składniki:
- 5 jajek
- ulubione jarzyny
- aromatyczne zioła
- 50 g Parmezanu
- sól
- pieprz
- oliwa z oliwek extravergine
Przygotowanie:
Myjemy i kroimy wszystkie jarzyny, a zioła siekamy.
Bierzemy żeliwną patelnię o średnicy 25 cm i rozgrzewamy na niej oliwę. Kiedy oliwa osiągnie odpowiednią temperaturę, dorzucamy jarzyny i podgrzewamy je do momentu do kiedy będą miały złoty kolor. Pod koniec dodajemy również aromatyczne zioła.
Rozbijamy jajka i wrzucamy do dużej miski. Roztrzepujemy je przy pomocy widelca, albo trzepaczki. Solimy i pieprzymy, a na koniec dodajemy Parmezan i, ewentualnie, możemy dodać bułki tartej, która spowoduje, że frittata stanie się delikatnie gąbczasta.
Podgrzane na złoty kolor jarzyny zalewamy jajkami. Podsmażamy całość pod przykrywką i na małym ogniu przez ok.10 minut. Ja staram się w tym czasie ani razu nie podnosić pokrywki, dzięki czemu frittata pęcznieje, a bardzo gorąca temperatura lepiej wpływa na proces smażenia. Niektórzy w połowie przewracają frittatę na drugą stronę i nie używają pokrywki, ale w moim odczuciu ten pierwszy sposób jest lepszy i praktyczniejszy.
Frittatę podajemy w temperaturze pokojowej. Możecie ją przechowywać w lodówce przez jeden, najwyżej dwa dni.
Smacznego,
Ania
Korzystając z okazji, przypominam o moich mediach społecznościowych. Na Facebooku i na Instagramie@podsloncemitaliiblog jestem codziennie i zamieszczam jeszcze więcej ciekawostek, zdjęć i Włoch!