Pieczona papryka faszerowana fetą i grana padano

0
Pieczona papryka faszerowana fetą i grana padano

Pieczona papryka stanowi szybki, smaczny i kolorowy pomysł na przekąskę, albo na kolację. Ideę podsunęła mi włoska barmanka. Pewnego dnia weszliśmy do baru, żeby wypić kawę. W środku obsługa szykowała bufet na wieczorny aperitif. Kawałki papryki zapiekane z pokruszoną fetą i startym grana padano bardzo mnie zainteresowały. Podpytałam co i jak? Chyba nie muszę dodawać, że przekąska natychmiast zagościła w naszej kuchni. Dzisiaj dzielę się przepisem również z Wami. To bardzo efektowne, nieskomplikowane i kolorowe danie, które uda Ci się nawet jeśli nie potrafisz gotować. A skoro odwiedziłeś/odwiedziłaś bloga “Pod Słońcem Italii”, zapraszam do moich mediów społecznościowych. Na Facebooku i na Instagramie @podsloncemitaliiblog jestem codziennie i zamieszczam jeszcze więcej ciekawostek, zdjęć i Włoch!

PIECZONA PAPRYKA FASZEROWANA FETĄ I GRANA PADANO

Składniki:

  • 4 kolorowe papryki
  • 100 g fety
  • starty ser grana padano

Przygotowanie:

Piekarnik rozgrzewamy na na 200°C. Blachę wykładamy papierem do pieczenia.

Wszystkie papryki myjemy i dokładnie osuszamy. Czyścimy je z pestek. Kroimy na drobne kawałki, które układamy na blasze.

Do środka każdego kawałka nakładamy pokruszoną fetę i posypujemy całość startym serem grana padano. Oczywiście można zastąpić go parmezanem. Warto jednak wziąć pod uwagę fakt, że ma wyrazistszy smak, co w połączeniu z fetą nie każdemu przypadnie do gustu.

Zapiekamy przez około 25 minut, tzn. do momentu kiedy ser się zarumieni, a papryka zmięknie.

Smacznego!

Ania

Poprzedni artykułWłochy śladami legendarnej podróży Odyseusza
Następny artykułMonastero Santa Chiara w Neapolu
Ania
Na imię mam Ania. Fascynuje mnie wszystko, co nieznane. Lubię minimalizm w architekturze, czyli "less is more", styl art déco, lubię dobrą muzykę, ciekawe książki, lubię pichcić i sączyć dobre wino. Kolekcjonuję gadżety zakupione w muzealnych sklepach i cukierki ze szkła dmuchanego na wyspie Murano. Paznokcie zazwyczaj maluję na czerwono. Od dziecka jestem powiązana z Włochami, od 14 lat żyję w Lombardii. Trzy pierwsze lata spędziłam w Mediolanie. Właśnie mija jedenasty rok, odkąd mieszkam z rodziną w miasteczku położonym mniej więcej 20 km na północ od Mediolanu i 25 km na południe od Lecco nad jeziorem Como. Na blogu opisuję kraj, gdzie zabytek znajduje się niemal na każdym kroku, a historia, krajobraz, zwyczaje, ludzie i kuchnia mienią się nieskończoną gamą kolorów. Zapraszam do mojej Italii!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj