We Włoszech pokochałam kwiaty jadalne. Uwielbiam ich smaki, kolory, zapachy i możliwości kulinarne. Moja miłość zaczęła się od kwiatów cukinii i dyni. Najlepiej samemu sobie je posiać w ogródku lub na balkonie. Nie należy jeść kwiatów pochodzących z kwiaciarni ani ze sklepów ogrodniczych. Były sztucznie nawożone i opryskiwane chemią. Lepiej nie zbierać ich w parkach, gdyż może być to zakazane. Nie niszczmy łąk. Dajmy roślinom szanse na zapylenie i pozwólmy pszczołom spić nektar. Bardzo ważne jest wiedza: nie wszystkie nadają się do jadzenia. Niektórymi odmianami można się zatruć.
Kwiaty jadalne: akacja (gałązki trujące!), aksamitka, bananowiec, bazylia, begonia, czarny bez, bez/lilak, bluszczyk kurdybanek, bodziszek, bratek, brzoskwinia, chaber, chryzantema, cukinia, cykoria, cytryna, czosnek, dynia, dziewanna, dziurawiec, fasola, fiołek wonny, floks, forsycja, frezja, fuksja, funkia, gipsówka, goździk, grusza, gwiazdnica, hibiskus, hyzop, jabłoń, jasnota biała, jaśmin (nie jaśminowiec!), jeżówka, jeżyna, judaszowiec, kabaczek, karczoch, klon, koniczyna, koper, krwawnik, lawenda, lewkonia, liliowiec, lipa, lucerna, lwia paszcza, magnolia, majeranek, mak, malina, malwa, mieczyk, mięta, miodunka, mniszek, nagietek, nasturcja, nawłoć, niecierpek, ogórecznik, oregano, pelargonia, petunia, pierwiosnek, pięciornik gęsi, pigwa, pigwowiec, piwonia, pomarańcza, por – cebulowy, porzeczka złota i purpurowa, poziomka, pysznogłówka, rozmaryn, róża, rumianek, rzeżucha łąkowa, rzodkiewka, saintpaulia, salsefia, słonecznik, stokrotka, storczyk, surfinia, szałwia, szczypiorek, ślaz, śliwka, truskawka, tulipan, tymianek, wiązówka, wieczornik damski, wierzbówka, wiciokrzew japoński, wiesiołek, wisteria (gałązki trujące!), wiśnia, wrzos, wyka, zioła przyprawowe.