10 km za Lecco leży Mandello del Lario gdzie od lat dwudziestych ubiegłego wieku produkowane są motocykle GUZZI, “włoskie Harleye“. Przy fabryce znajduje się poświęcone im muzeum. Wstęp jest darmowy, a godziny otwarcia nieoczywiste: od poniedziałku do czwartku od 15:00 do 16:30; w piątki i soboty od 10:00 do 18:00. Miejsce nie zostało przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych i nie bardzo również dla dziecięcych wózków, a bookshop działa tylko w weekendy. Niemniej jednak każdy pasjonat dwuśladów powinien tutaj zajrzeć.
MUSEO MOTO GUZZI, Via Emanuele Vittorio Parodi 63, Mandello del Lario LC
Do Mandello del Lario można dostać się promem, pociągiem i samochodem. Wiele osób wybiera miejscowość na bazę wypadową w celu zwiedzania jeziora Como. Za nocleg zapłacicie mniej niż w Bellagio, czy Varennie, co nie oznacza, że nie jest tutaj ładnie. Przeciwnie – to rybacka wioska z klimatem dobrze skomunikowana z innymi atrakcjami położonymi nad najgłębszym włoskim jeziorem. Z moich doświadczeń wynika, że najprzyjemniej wypada wiosną, wczesnym latem i jesienią. W środku sezonu publiczną plażę przekształca się w płatną, zagradza nieestetycznymi barierkami i ustawia białe leżaki z plastiku. Nastolatki skaczą z kamiennych murków prosto do wody. Robi się chaotycznie, miejscami brudno. Szkoda.
Jeśli zarezerwujesz nocleg w Mandello del Lario, będziesz miał wiele okazji do spacerów po miasteczku. Jeśli natomiast przyjedziesz tutaj specjalnie, wszystko najpewniej zamknie się w nie więcej, jak dwóch godzinach. Zobaczysz wąskie uliczki, stare kamienice, leniwie toczące się życie, kilka romantycznych zaułków, kamienistą plażę i wielki park z zabawkami dla dzieci. Są jeszcze łódki typowe dla zaczynającej się w Lecco odnogi jeziora Como, znanej jako Lario. Nazywają się “Lucie” i zostały zaprojektowane w XV wieku. Ogromną popularność zapewnił im Alessandro Manzoni, uwieczniając na kartach powieści “Promessi Sposi” (“Narzeczeni“). A kiedy zapragniesz usiąść gdzieś na moment, odpocząć i wypić kawę lub coś orzeźwiającego wybierz bar przy placu naprzeciwko imponującej secesyjnej przystani. Została wybudowana w 1913 roku razem z willą należącą do bogatej rodziny włoskich przemysłowców. Rezydencję niedawno wystawiono na sprzedaż, natomiast przystań przejęła Spółka Navigazione Laghi zajmująca się kursowaniem promów po jeziorach Como, Garda i Maggiore. We wspomnianym wcześniej barze czas się zatrzymał. Wnętrze przypomina mi inny lokal we Friuli-Wenecji Julijskiej, gdzie w latach 90. jadaliśmy nasze pierwsze śniadanie po przekroczeniu włoskiej granicy. Można oczywiście napić się kawy, soków owocowych, Prosecco, niemieckiego piwa, lub zamówić lody, jakie znamy z dzieciństwa. Czy ktoś jeszcze pamięta banana split, czy puchar spaghetti?
W tym miejscu zapraszam Cię do moich mediów społecznościowych. Na Facebooku i na Instagramie @podsloncemitaliiblog jestem codziennie i zamieszczam jeszcze więcej ciekawostek, zdjęć i Włoch!
A presto!
Ania