Tekst jest uniwersalny, bo odnosi się do podróżowania nie tylko po Włoszech. Można go podrzucić go każdemu, mimo że napisałam go w kontekście miejsca mojego zamieszkania. Wystarczy przestrzegać kilku prostych zasad, żeby tubylcy nie odnosili wrażenia, że zachowujemy się jak dzikusy, którym zależy jedynie na “zaliczeniu” kolejnej atrakcji turystycznej i żeby zrobić coś dobrego dla naszej planety również w trakcie urlopu. Bycie świadomym i przyjaznym dla środowiska turystą to całkiem prosta sprawa.
Nie drukuj biletów i innych dokumentów podróżnych
Nie ma takiej potrzeby, bo w zupełności wystarczy Ci bilet elektroniczny przechowywany w telefonie. Co więcej, kod kreskowy wyświetlony na ekranie smartphone’a znacznie łatwiej zeskanować na bramkach. Ten sam kod wydrukowany na papierze często jest słabo czytelny.
Omijaj szerokim łukiem fast foody
Wiele osób z różnych przyczyn wybiera się w podróże niskobudżetowe. W czasach studenckich i ja w podobny sposób spędzałam wakacje (specjalne uściski dla wszystkich moich towarzyszy wyprawy do Włoch z 2008 roku!). O ile całkowicie rozumiem brak możliwości stołowania się każdego dnia w restauracjach, o tyle śmieciowemu jedzeniu mówię stanowcze nie! Podczas dłuższych wyjazdów szukamy noclegów w apartamentach lub gospodarstwach agroturystycznych, jednym słowem wszędzie tam, gdzie mamy zagwarantowany dostęp do kuchni. Zakupy robimy na targach i w lokalnych sklepikach. Poza tym w każdym miejscu można smacznie zjeść w otoczeniu lokalsów za niedużą sumę.
Kilka przykładów:
Wenecja —>LINK
Palermo —> LINK
Florencja —> LINK
Miej pod ręką bidon na wodę
Dużo na ten temat ostatnio się mówi. Nie chcę Cię przekonywać o dodatniej wartości bidonu, bo nie na tym polega moja rola. Zależy mi natomiast, żeby podkreślić, że we Włoszech bardzo powszechne są fontanny z wodą zdatną do picia (“acqua potabile”), dlatego w każdym momencie bez wysiłku napełnisz pustą butelkę.
Traktuj w sposób humanitarny wszystkie atrakcje turystyczne
Niektóre włoskie miasta i popularne atrakcje turystyczne w szenie przeżywają masowy najazd urlopowiczów. Nie ma nic złego w chęci zobaczenia Wenecji albo Florencji. Trzeba jednak robić to z głową. Najrozsądniej zdecydować się na wyjazd poza sezonem (TUTAJ piszę o styczniowej Wenecji) i przynajmniej w podstawowym stopniu poznać historię i najważniejsze atrakcje odwiedzanego miasta. Można skorzystać z usług lokalnego przewodnika lub szukać mniej obleganych obiektów. W grudniu i w styczniu, przed rozpoczęciem karnawału Bazylika św. Marka jest niemal pusta. Kościół można również zwiedzić podczas specjalnych wizyt organizowanych wieczorem, po zamknięciu.
Poluj na mniej znane kierunki
Całe Włochy są piękne. Niektóre miejsca pękają w szwach od natłoku turystów, inne są znacznie pustsze. Podczas planowania podróży warto szukać alternatywy i wyjść poza utarte schematy. Zamiast Wenecji można wybrać Chioggię, toskańskie winnice i Chianti warto zastąpić Langhe-Roero i Monferrato w Piemoncie i tamtejszymi, doskonałymi winami, a białe miasteczka Apulii zamienić na Sperlongę. Więcej TUTAJ.
Nocując w hotelach, nie proś każdego dnia o wymianę ręczników
Temat wraca często. Same hotele wyczulają swoich gości na tę kwestię. Nie ma najmniejszej potrzeby, żebyś każdego dnia prosił o wymianę ręczników, a stanie się tak, jeśli zostawisz je na podłodze. Nie robisz tego w swoim domu, nie rób podczas wakacji.
Pamiętaj o segregacji śmieci gdziekolwiek śpisz
Te same zasady co w Twoim domu obowiązują w hotelach, gospodarstwach agroturystycznych, B&B, na kempingach i w wynajmowanych apartamentach i wszędzie tam, gdzie stacjonujesz podczas urlopu.
Sprawdzone noclegi: TUTAJ
Podróżuj w rytmie slow
Staraj się poczuć klimat odwiedzanego miejsca, spaceruj bez celu, obserwuj tubylców, odpuść sobie chińskie souveniry, nie przyczepiaj kłódek na mostkach, nie kręć stories na każdym kroku i nie planuj, że podczas tygodniowej wyprawy zjedziesz całe Włochy.
Korzystaj z transportu publicznego
Niestety nie wszędzie we Włoszech można bez problemu dojechać komunikacją publiczną. Jeśli jednak zwiedzasz większe miasta, znaczne wygodniej jest postawić na takie rozwiązanie i oczywiście nie zapominać o przechadzkach.
Alla prossima!
Ania
P.S. Jeśli spodobał Ci się ten wpis albo masz jakieś pytanie, zostaw pod tekstem komentarz. Pamiętaj też, że czekam na Ciebie na Facebooku oraz na Instagramie @podsloncemitaliiblog, gdzie zamieszczam więcej ciekawostek, zdjęć i Włoch!